Po mszy w kościele św. Jadwigi pojechaliśmy na obóz. Po ciężkich 3 dniach pionierki oficjalnie rozpoczął się obóz. Między drzewami przechadzali się Rzymianie oraz detektywi. Z nad jeziora słychać było panienki z wyspy Honolulu i rozbitków. Przy stołówce można było wypić herbatę z Imbryka z Alicją oraz wyruszyć ze Stasiem i Nel w podróż po Afryce. Mimo sporej odległości od podobozów drużyny się integrowały w centralnym punkcie obozu. Po niesamowitej, śpiewającej nocy wyruszyliśmy do domu ze wspomnieniami i oczekiwaniem na kolejny obóz.
You must log in to post a comment.